Przeskocz do treści

Cześć!

Mam na imię Adrian, chodzę do klasy III e T. Moim największym hobby od zawsze było rysowanie, jednak od jakiegoś czasu ta pasja zaczyna się przekształcać w zamiłowanie do_grafiki komputerowej. Wszystko zaczęło się, gdy miałem 3 lata. Oglądając różne programy telewizyjne oraz artystów malujących portrety i krajobrazy, coraz bardziej odczuwałem chęć do wzięcia ołówka i zrobienie czegoś innego. Niestety, nie miałem żadnych źródeł wiedzy o_nauce rysowania. Wszystko, co umiem, zawdzięczam tylko sobie. Z roku na_rok moje prace wzbogacały się o ciekawsze detale. Wszyscy w podstawówce, jak i gimnazjum z niedowierza­niem spoglądali na efekty mojej pracy. Jednak nie oznacza to, że nie miałem gorszych dni… Ciągłe próby narysowania twarzy człowieka potrafiły mnie nieraz wytrącić z równowagi.
Po 4 latach pracy na białych kartkach zaczęły się wreszcie ukazywać pierwsze poprawne sylwetki ludzi.

Gdy miałem 14 lat, moje umiejętności nabrały rozpędu. Nauczyciele od plastyki postanowili mnie zachęcać do uczestniczenia w konkursach. W każdym konkursie, w jakim brałem udział, zajmowałem pierwsze miejsce albo otrzymywałem wyróżnienie, niezależnie
od tego, czy był to konkurs ogólnopolski, czy międzynarodowy. Rozpoczynając naukę
w MECHANIE na kierunku technik-informatyk, po raz pierwszy usłyszałem o tablecie graficz­nym. Doświadczenia nabyte w trakcie rysowania pozwoliły mi szybko przyzwyczaić się do_nowego urządzenia. Nie żałuję ani jednego dnia spędzonego na rysowaniu, nawet jeśli mi się nie udawało… Wszystko zależy od tego, ile masz cierpliwości i na ile oceniasz swoje możliwości.

Przedstawione grafiki to wynik mojej wielogodzinnej pracy.

Adrian Worona

Cześć!

Mam na imię Mateusz, chodzę do klasy II technikum. Chciałbym Wam opowiedzieć
o moich zainteresowaniach. Do klasy o profilu mechanicznym zapisałem się dlatego,
że bardzo interesuje mnie budowa maszyn i technika stosowana w kolejnictwie, szczególnie budowa nowoczesnych lokomotyw. Uczestnicząc cyklicznie w międzynarodowych targach TRAKO, mogę z bliska zapoznać się z najnowszymi rozwiązaniami w konstrukcji lokomotyw. Podobnie, przy każdej nadarzającej się okazji, biorę udział w pokazach lotniczych w kraju
i za granicą. W roku 2007 byłem na pierwszych pokazach F- 16 w poznańskich Krzesinach, rok wcześniej mogłem podziwiać pierwsze prezentacje Airbusa A 380 w Tuluzie. Często przebywając w Trójmieście, włóczę się po porcie i podziwiam technikę morską, zwłaszcza promy pasażerskie.
Jak każdy chłopak, lubię analizować rynek motoryzacyjny na świecie, w tym celu corocznie odwiedzam targi motoryzacyjne w Poznaniu, które dają mi wiele satysfakcji i wrażeń.
Chciałbym jednak przede wszystkim powiedzieć Wam o moich dwóch najważniejszych pasjach: o podróżach i wspinaczce górskiej. Podróżuję od ponad 13 lat, zwiedziłem niemalże całą Polskę i Europę, oczywiście bez jej wschodniej części, do której pod względem bezpieczeństwa trudno się przekonać. Podróżując poznałem wiele obyczajów, tradycji, widziałem wielu różnych ludzi, różne style życia i, co najważniejsze, mnóstwo wspaniałej architektury, najpiękniejsze zakątki Europy, których obraz mam do dziś przed oczami. Największe wrażenie zrobiły na mnie: Bieszczady, Dubrownik w Chorwacji, duńska wyspa Bornholm, którą przejechałem rowerem, grecki Peloponez
ze starym Koryntem i najważniejsze dla mnie – Alpy i Dolomity.
Tak jak wspomniałem, moją pasją jest wspinaczka wysokogórska. Fascynują mnie polscy alpiniści i podróżnicy, których poznałem w czasie ich spotkań autorskich.
Jest piękną sprawą uprawianie trekkingu w Tatrach, Alpach lub Dolomitach. Z każdą chwilą zmieniają się widoki i zawsze są cudowne. Lubię się wspinać w zabezpieczeniach,
a moim skromnym osiągnięciem są wejścia na szczyty w polskich Tatrach, włącznie
z Rysami. Spędzałem trudne chwile na lodowcu Pasterze przy szczycie Grossglockner
w austriackich Alpach, próbowałem sił w trekkingu u podnóża Matterhornu, marząc,
że przyjdzie dzień, kiedy dam radę go zdobyć.
Zdradzę moje najbliższe plany. W pierwszej dekadzie kwietnia rozpoczynamy przygotowania do sezonu wspinaczkowego przejściem przez przełęcz Zawrat w Tatrach,
z noclegiem namiotowym w górach. W drugiej połowie czerwca spróbujemy ponownie wejść na Rysy, tym razem od strony słowackiej. Jeszcze nie wiem, na co zdecyduję się latem: czy na wejście
na Breithorn w Alpach, czy na wyprawę w góry Kaukazu, gdzie nie można ominąć Elbrusa. W sferze marzeń pozostaje dla mnie zdobycie Korony Ziemi, czyli najwyższych szczytów poszczególnych kontynentów. Jest tego sporo, a czas ucieka…
Zachęcam wszystkich aktywnych i ambitnych do spędzania wolnego czasu w zgodzie
z naturą, do poszerzania swojej wiedzy i osiągania założonych celów. Świat to nie tylko gry komputerowe, to świat dla ludzi z pasją i pomysłami na przyszłość!

Mateusz Mocek

Witam !
Mam na imię Jakub i chodzę do klasy II a. Jestem młodym człowiekiem, który w swoim życiu ma wiele zainteresowań i nie ma czasu na nudę.
Moją pasją jest gra na klarnecie, gram na tym instrumencie od 5 lat. Wszystko zaczęło się, gdy miałem 12 lat. Poczułem wtedy, że powinienem spróbować swoich sił w muzyce. Pobierałem nauki u kapelmistrza orkiestry górniczej. Po roku nauki zacząłem grać
w Orkiestrze Dętej Inowrocławskich Kopalń Soli "SOLINO" S.A. Mogę powiedzieć, że cały czas się uczę, ale już dziś nabyte umiejętności pozwalają na grę z innymi muzykami. Czuję się dumny, że z powodzeniem spełniam się muzycznie. Z orkiestrą bardzo często koncertuję na terenie Inowrocławia i okolic. Gramy często na licznych uroczystościach wojskowych, kościelnych oraz przeglądach orkiestr dętych. Czerpię dużą radość
z muzykowania i mam nadzieję, że będzie trwało to jak najdłużej.
Drugą moją pasją jest piłka nożna, w którą gram od dziecka. Od 3 lat gram amatorsko
w Gniewkowskiej Lidze Piłki Halowej, trwającej zwykle przez okres 5-6 miesięcy. W tym sezonie poziom drużyn i ich zawodników jest niezwykle wysoki. Nasza drużyna stara się o jak najwyższą lokatę, ale zadowolimy się miejscem w środku tabeli. Zobaczymy, jakie będą rezultaty na koniec rozgrywek. Z mojej strony mogę się pochwalić tym, że znajduję się w gronie najlepszych strzelców. Obecnie klasyfikuję się na 9-10 miejscu z 12 trafieniami w 12 meczachJ. Liczę, że w następnych 9 meczach, które jeszcze pozostały, „coś ustrzelę”
i na podsumowaniu sezonu będę usatysfakcjonowany. To wszystko, czym chciałbym się
z Wami podzielić.

Jakub Jarzyński

Cześć Wszystkim !
Mam na imię Dawid. Chciałbym Wam przedstawić swoją pasję, a jest nią wędkarstwo.
Na początek opowiem, jak to się zaczęło. Gdy miałem 4 lata, tata zabrał mnie pierwszy raz na ryby. Skrócił starą wędkę tak, abym mógł ją swobodnie unosić i pewnego popołudnia wybraliśmy się nad jezioro. Pamiętam to jak dziś: tłumaczył mi podstawy wędkowania, założył przynętę i po chwili pierwszy raz zarzuciłem wędkę. Minęło trochę czasu,
ale wreszcie doczekałem się pierwszego brania. Trafił mi się dość sporych rozmiarów okoń. Dla kilkulatka była to ryba silna i ogromna. Tata zauważył, że po złapaniu jej trzęsły mi się ręce – tak byłem podekscytowany! Odtąd w wędkarskich wyprawach taty i dziadka uczestniczyłem już stale. Pokochałem ten sport. Dziadek uczył mnie różnych technik
i starych wędkarskich sztuczek. Dziś posiadam już spore zasoby wiedzy w tej dziedzinie, szczególnie o metodach połowu spławikowego. Moje trofea niektórym mogą wydawać się dość marne, ale dla mnie są wielkim osiągnięciem i motywacją, by dalej uprawiać ten sport i pogłębiać swoje doświadczenie. Niestety, nasze okoliczne akweny nie pozwalają zbytnio na złapanie dużych okazów i złowienie „ryby życia" graniczy z cudem.
Jeszcze na koniec powiem, że ten sport ma w sobie coś wyjątkowego. Przede wszystkim nigdy nie wiesz, co Cię spotka i każda wyprawa to emocjonujące przeżycie, które zostaje
na zawsze w pamięci. I ten klimat otaczającej nas podczas wędkowania przyrody! Naprawdę można się zrelaksować i zapomnieć o problemach i monotonii życia codziennego! Zachęcam Wszystkich do spróbowania swoich sił w tym sporcie!
A o to kilka moich zdjęć z niezapomnianych wypraw.

TAKIE WIDOKI CZĘSTO TOWARZYSZĄ MI NA MOICH WYPRAWACH 🙂

Cześć. Mam na imię Czarek. Chodzę do IV g, a więc wkrótce czeka mnie matura… Mam wiele zainteresowań, lecz  moim umiłowanym hobby są samochody ciężarowe. Już jako 6-letnie dziecko pierwszy raz pojechałem z tatą w trasę i od tego wszystko się zaczęło. Było to dla mnie niesamowite przeżycie, pamiętane do tej pory w najdrobniejszych szczegółach. Tak narodziła się we mnie pasja, którą pielęgnuję w sobie do dziś. Nie posiadam jeszcze uprawnień do kierowania tymi pięknymi maszynami, ale powoli przymierzam się do ich zdobycia.

Oprócz ciężarówek moje serce skradła również muzyka. DJ-em jestem od 5 lat. Najbardziej lubię miksować szeroko pojęty house, bounce, trance oraz big room. Miksowaniem muzyki zacząłem się interesować, od kiedy na portalu YouTube obejrzałem video set  Armina Van Burrena. Jest on dla mnie mentorem i staram się wzorować na jego twórczości, ale jej nie kopiuję, bo chcę mieć własny styl. Jako Cezar – tę ksywkę mam do teraz – przez około 2 lata od czasu do czasu miksowałem w jednym z inowrocławskich klubów.

Od niedawna posiadam swój kanał na YouTube pod nazwą "DJ CEZAR",  na który możecie wpadać. Znajdziecie tam moje stare i nowe video sety. Zapraszam!

Czarek Czarkowski, IV g